1 listopada pożegnaliśmy naszego psiego przyjaciela Martina, pozwalając mu spokojnie zasnąć. Pomimo intensywnej terapii lekiem, najlepszym jaki jest dostępny na naszym rynku , niestety choroba pokonała Martina. Tak przykro jest się żegnać z przyjacielem, który ostatnie półtora roku swojego życia spędził w miejscu, które jest najmniej odpowiednie dla psiego seniora. Martin był zawsze pogodny, delikatny w kontakcie z człowiekiem, dzielnie znoszący swój los i swoje kalectwo, pokorny pozwalający na wszystkie zabiegi. Marzyliśmy o domu dla Martina, o ciepłym posłaniu, o tej jednej, jedynej osobie, która będzie tylko dla Niego.

Pożegnanie Bruna
Dzień dobry, a właściwie to nie bardzo. Niecałe 11 lat temu, a dokładnie 27.10.2012r. adoptowałam z Opolskiego schroniska Bruna, cudnego 1,5rocznego mieszańca labradora w kolorze czekolady. Dzisiaj musiałam podjąć najcięższą decyzję w moim życiu, aby pozwolić Mu...