Pożegnanie Borysa

Dziś z ciężkim sercem żegnamy Borysa — psa, którego życie nie oszczędzało, ale który do samego końca miał w sobie nieskończone pokłady łagodności i ciepła. Przez trzy ostatnie lata mieszkał w schronisku.
Borys miał około 10 lat. Zbyt dużo czasu spędził w samotności, zbyt długo czekał na swój własny dom, który nigdy nie nadszedł. Choroba, z którą walczył dzielnie, ostatecznie zabrała go od nas — zanim zdążyliśmy pokazać mu, że świat może być lepszy.
Nie zdążyliśmy dać mu kanapy, spacerów bez smyczy, ani poranków, kiedy ktoś wstaje tylko po to, by się z nim przywitać. Ale daliśmy mu tyle, ile mogliśmy: troskę, ciepło, głaskanie, którego tak bardzo potrzebował, i słowa — może nie zawsze rozumiane, ale zawsze mówione z miłością.
Borysie, byłeś kochanym psem. Choć nikt nie zabrał Cięh do domu, to w naszych sercach miałeś swój własny kąt. Dziękujemy Ci za każdą chwilę, za każde spojrzenie pełne spokoju i za to, że pozwoliłeś nam być częścią Twojego życia.
Odpoczywaj teraz w spokoju. Już nic Cię nie boli.
I oby gdzieś tam, po drugiej stronie, czekał na Ciebie dom, na jaki zasługiwałeś od zawsze.
Do zobaczenia Borysku

Zobacz też

Przejdź do treści